W 2006 roku mieszkając przez rok w Las Vegas nie darowałbym sobie zobaczenia tego zjawiska.
Na zwiedzanie wielkiej dziury bo tak ją nazywają wybraliśmy się z moją lepszą połową na początku października parę dni przed jej wylotem do Polski.
Ponieważ większość turystów jeździ na tzw. South Rim od strony Arizony, my wybraliśmy się na North Rim od strony Utah.
Przekroczyliśmy granicę stanu na wysokości miejscowości Hurricane i wjechaliśmy do krainy kanionów, mijając po drodze Zion, North Ref i Colorado Plateu dotarliśmy do celu.
Jakież było nasze zaskoczenie gdy okazało si, że na cyplu północnym jesteśmy my i kilkoro innych zapaleńców, szok w porównaniu zatłoczonymi Tatrami. Nawiasem mówiąc często
doznawałem takiego uczucia ciszy i możliwości samotnego obcowania z przyrodą.
Sam kanion niesamowite wrażenie. Nie będę się rozwodził zdjęcia mówią wszystko.
BotomX alias Tomasz Boruch moje podróże 